Wpadła do nas Monika Ważna, nasza znajoma fotografka. Tyle tylko, że dziś była w roli naszej modelki (prawie wbrew swojej woli). Na rozgrzewkę dziewczyny poszły na spacer po mieście, a efekty są bardzo fajne. Bardzo podoba mi się niebiesko – zimna obróbka Marysi :]
Wieczorkiem już razem męczyliśmy Monikę w domu. Odkopałem nasz ring flash i zabawa się zaczęła od nowa :] Monika prezentuje się przed aparatem bardzo naturalnie, co prawda twierdzi, ze nie jest to jej żywioł :D ja natomiast myślę, że powinna częściej pozować. Mam już pomysł na następną sesję (Monika jeszcze nic nie wie… więc ciiii…) będzie mocniej, będzie drapieżniej, a dziś spokojnie i nostalgicznie…
Tak dodam jeszcze, bo zdjęcia robiłem aparatem Moniki (5D + 24-70L), i powiem Wam że obiektyw jest całkiem przyjemny, moje stałkowe przyzwyczajenia spowodowały że większość zdjęć zrobiłem na ogniskowej 70, ale porównując do Marysi, gdzie ona robiła stałką 50, to przy ringu nie widać większej różnicy. Myślę jednak, że już przy większej perspektywie, gdzieś w plenerze, ta różnica była by bardziej widoczna na kożyść stałki. Ale obiektyw fajny :] Zresztą Jacek też używa takiego.
Natan nie bardzo był skory do pozowania a i 800W lamp nie sprawiało mu przyjemności
Na koniec jeszcze wspólna fota i do domu…